Bakłażan to dziwne warzywo. To znaczy do tej pory miałam z nim na pieńku. Postanowił chyba na złość mnie, we wszelkich potrawach, do których go dodawałam, być mało smaczną, gumowatą paskudą. Aż do wspaniałego dnia, kiedy zrobiłam tę zapiekankę. W końcu był przepyszny i mam nadzieję, że już taki pozostanie.
- średni bakłażan
- 1/2 brokuła
- ok 5-6 małych ziemniaków
- 2 pomidory
- natka pietruszki
- jogurt grecki ok. 330 g
- kula mozzarelli
- sól, pieprz ziołowy, oregano
- olej
Bakłażana kroimy na plasterki i posypujemy solą. Zostawiamy na ok. 30 min., by puścił gorzki sok, potem obmywamy plastry pod bieżącą wodą i osuszamy papierowym ręcznikiem.
Każdy plasterek solimy i pieprzymy i obsmażamy na oleju z każdej strony na złoto-brązowo.
Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Jak trochę przestygną, kroimy na plasterki.
Brokuła gotujemy na wpół miękko w lekko osolonej wodzie . Dzielimy na różyczki.
Pomidory parzymy, obieramy ze skórki i kroimy na plasterki. Plastry pomidora obsmażamy krótko na oleju, by nieco zmiękły (lepiej jest pozbyć się pestek, by potem nie było nadmiaru soku).
Robimy sos: Do jogurtu greckiego dodajemy startą (bądź pokrojoną na mniejsze kawałki) mozzarellę, doprawiamy solą, pieprzem ziołowym i oregano i dokładnie mieszamy.
W żaroodpornym naczyniu układamy na przemian warzywa (kolejność dowolna), co drugą warstwę, lub każdą, smarujemy sosem, ale zostawiamy więcej sosu na wierzch zapiekanki.
Całość posypujemy natką pietruszki i zapiekamy ok 15-20 min.
Smacznego
Super wiosenne kolorki już widzę :D oj zjadłabym taką zapiekanę :))
OdpowiedzUsuń