Od pewnego czasu miałam ochotę na awokado. Wspomnień z pierwszego (i ostatniego) razu kiedy je jadłam, nie mam niestety pozytywnych. Kiedy trochę bardziej zgłębiłam temat i wiem już jak wygląda dojrzałe awokado, stwierdziłam, że tamto które jadłam, było właśnie niedojrzałe i dlatego mi nie smakowało. Teraz zabrałam się do tego jak należy tzn. zamknęłam awokado na 2 dni w szafce i po tym czasie niemal samo wyskoczyło mi ze skórki :) Następnie posoliłam je, skropiłam sokiem z cytryny i pokrojone dodałam do mojego bento. I w końcu było takie, jak trzeba.
- szklanka kaszy kuskus (przygotowanej w bulionie)
- pęczek natki pietruszki,
- 3 pomidory - pokrojone, obsypane oregano, pieprzem i solą, natarte oliwą z oliwek i ugrillowane (w piekarniku przez ok. 10 min)
- opakowanie pokrojonego w kostkę sera feta
- kilka orzechów włoskich
- 2 łyżki oleju rzepakowego, którym to wszystko na koniec zalałam
Całość wyszła rewelacyjnie dobra, choć moje awokado w niej po prostu zniknęło :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz