Jak by nie było, blog został założony z powodu bento i właściwie to miał być jego główny temat. Życie blogowe jednak potoczyło się zgoła inaczej i o bento ostatnio nie ma tu ni słowa. Niemniej jednak ja o bento, czyli zabieraniu do pracy jedzenia w pudełku, nie zapomniałam i nadal je praktykuję. Dlatego dziś, tak dla pokazania, że jednak nazwa bloga ma jakiś związek z moim kulinarnym życiem, zaprezentuję Wam, co ostatnio zabrałam do pracy.
Składniki:
- kasza pęczak - tyle, ile damy radę zjeść w pracy :)
- garść żółtej fasolki
- brokuł - różyczki
- trochę rodzynek
- trochę pokrojonych drobno nerkowców
- sos: odrobina musztardy, soku z cytryny, oleju rzepakowego i miodu, sól i pieprz do smaku
Kaszę gotujemy w osolonej wodzie, podobnie robimy z brokułem i fasolką (tyle, że warzywa powinny być lekko twarde). Mieszamy ze sobą kaszę i warzywa, dodajemy rodzynki i orzechy. Mieszamy ze sobą składniki sosu i dodajemy do kaszy z warzywami.
Podajemy na ciepło, tzn. ja tak zjadłam w pracy.
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz