Kupiłam maliny. Bardzo dużo malin :) Część z nich zostanie zjedzona "na surowo", a reszta poszła do mojego ulubionego deseru - trochę takiej tarty bez pieczenia, z biszkoptami i serkiem mascarpone, wspaniałej i po prostu rozpustnej :)
Składniki:
- ok. 330 ml śmietanki 30% (taka pojemność jest w Biedronce)
- 250 g serka mascarpone
- 100 g biszkoptów
- 3-4 łyżki roztopionego masła
- 1-2 łyżki drobnego cukru trzcinowego
- pudełeczko malin (myślę, że to będzie ok. 400 g)
- ewentualnie śmietan-fix, gdyby śmietana nie chciała się ubić)
Pokruszone biszkopty mieszamy ze stopionym masłem i wykładamy nimi formę.
Ubijamy śmietankę (jeśli dobrze jej nie schłodzimy i nie chce się ubić lub z natury jest odporna na ubijanie, to możemy dodać śmietan-fix). Do ubitej śmietany dodajemy cukier trzcinowy i serek mascarpone i dalej ubijamy do połączenia się składników.
Na biszkoptach układamy ok. 1/4 malin i na nie wykładamy ubitą masę.
Wyrównujemy wierzch masy i układamy na niej resztę malin. Schładzamy przez ok. godzinę w lodówce.
Słowo "pyszne" to za mało, by opisać moje wrażenia po zjedzeniu tego deseru:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz