Jest tak jak lubię, ciepło, słonecznie i kolorowo. Polska złota jesień :) Ci, co mają działki na pewno jeszcze łapią na nich ostatnie promienie słońca, przedłużając letni czas i spychając w głąb umysłu kiełkujące myśli o nachodzącej zimie. I oczywiście to czas grzybiarzy. A co najlepiej zjeść, kiedy wraca się z lasu z pełnym koszem grzybów ale pustym brzuchem? Ja uważam, że bigos albo inne danie z kapusty, a do tego...kromki chleba przyrumienione w ognisku...
Składniki na 4 solidne porcje:
- 1 kg kiszonej kapusty
- 30 dag grzybów uzbieranych przez siebie lub pieczarek
- 1 średniej wielkości słodkie, soczyste jabłko
- 1 cebula
- garść suszonej żurawiny
- 4-5 suszonych śliwek
- olej rzepakowy
- przyprawy: łyżeczka czerwonej słodkiej papryki, łyżeczka mielonego kminku, dwa listki laurowe, po cztery: ziela angielskie i owoce jałowca, cukier trzcinowy, sól i świeżo zmielony czarny pieprz
- łyżeczka dobrej jakości sosu sojowego
Moja wersja jest z pieczarkami.
Kapustę płuczemy na sicie (ale staramy się nie wypłukać całej kwaśności), następnie wrzucamy na odrobinę rozgrzanego na patelni oleju i chwilę podsmażamy - ok. 5 minut, ciągle mieszając. Wkładamy do garnka.
Cebulę kroimy w małą kosteczkę. Szklimy na odrobinie oleju. Dodajemy do kapusty.
Obrane pieczarki, kroimy w kostkę (ale nie bardzo małą), delikatnie solimy, pieprzymy i podsmażamy na oleju, aż zmiękną. (Podobnie postępujemy z grzybami leśnymi.) Dodajemy do kapusty.
Jabłko ścieramy na tarce na drobnych oczkach i też dodajemy do kapusty (razem z sokiem, który przy tarciu się wycisnął).
Śliwki suszone kroimy na mniejsze kawałki i także dodajemy, razem z żurawiną, do kapusty.
Do tego wszystkiego dodajemy przyprawy: trochę soli, czerwoną słodką paprykę, kminek, liście laurowe, ziele angielskie i owoce jałowca, świeżo zmielony czarny pieprz, sos sojowy i trochę cukru trzcinowego. Ustalenie proporcji smaków kwaśnego, ostrego i słodkiego tak naprawdę zależy tylko od Was, od tego, co lubicie.
Mieszamy wszystkie składniki bardzo dokładnie i gotujemy na małym ogniu około godziny albo i dłużej. Oczywiście podczas gotowania co jakiś czas zaglądamy do garnka, w razie potrzeby podlewamy wodą, by się nie przypaliło i mieszamy. Taka kapusta, podobnie jak typowy bigos, najlepiej smakuje na następny dzień, ponownie odgrzana.
Smacznego
Mniam! Wygląda przepysznie. :)
OdpowiedzUsuń